Cmentarz Orląt Lwowskich
Cmentarz Obrońców Lwowa, zwany także Cmentarzem Orląt, to jedno z tych miejsc, gdzie polskość w postaci głębokiego wzruszenia napływa każdemu rodakowi do gardła i trzyma przez długi czas. To miejsce wiecznego spoczynku tych wszystkich młodych Polaków, którzy chwyciwszy za broń, zginęli w obronie tego, co mieli najcenniejsze – własnego domu.
Już w listopadzie i grudniu 1918 r. zaczęto chować poległych obrońców miasta na południowym stoku łagodnego wzgórza, na którym leży główna nekropolia Lwowa (Cmentarz Łyczakowski). Nie powinien zatem dziwić fakt, że Rada Miejska Lwowa zdecydowała o budowie kompleksu cmentarnego dla Orląt właśnie tu.
Grobów przybywało, bo przenoszono tu zwłoki z rozrzuconych po mieście mogił, a w kwietniu 1919 r. zlikwidowano cmentarzyk przy Politechnice Lwowskiej. W lecie tegoż roku biskup Władysław Bandurski poświęcił teren przeznaczony na cmentarz wojskowy.
W lipcu z inicjatywy jednej z matek poległych powstało Towarzystwo „Straż Mogił Polskich Bohaterów”, którego celem była opieka i zbieranie funduszy na rozbudowę cmentarza Obrońców Lwowa.
W 1921 r. rozpisany został konkurs na projekt kompleksowego urządzenia cmentarza. Wszystkie rozpatrywane projekty były anonimowe. Z nadesłanych prac I nagrodę zdobył projektoznaczony godłem „Białe Róże”, którego autorem okazał się student V roku Wydziału Architektury Politechniki Lwowskie Rudolf Indruch, uczestnik walk o Lwów. Ofiarował on swój projekt bezinteresownie pamięci poległych bohaterów. Całość składał się z kilku części: kolumnady, łuku triumfalnego, katakumb, kaplicy oraz koncentrycznie półkolistych rzędów mogił.
Prace przy cmentarzu posuwały się etapami. Na skrzydłach katakumb wzniesiono pomnik lotnikom amerykańskim oraz żołnierzom francuskim poległym w walkach za Polskę.
W październiku 1932 r. ukończono katakumby, a dwunastokolumnowy Łuk Chwały z napisem Mortui sunt, ut liberi vivamus (Polegli, abyśmy żyli wolnymi) odsłonięto w Święto Niepodległości 11 listopada 1934 r. U stóp łuku pochowano pięciu bezimiennych żołnierzy i przykryto marmurową płyta, na której umieszczono inskrypcję: Nieznanym Bohaterom Poległym w Obronie Lwowa i Ziem Południowo – Wschodnich.
Łącznie do wybuchu II wojny światowej pochowano tu blisko 3 tys. żołnierzy, z których ponad 20% to młodzież i dzieci – owe bohaterskie lwowskie dzieci, owe Orlęta Lwowskie. Jeszcze w czasie wojny pochowano tu kilku zmarłych wówczas obrońców.
Nie można pominąć faktu, iż prochy jednego z „Orląt” przeniesione zostały do Warszawy i złożone w Grobie Nieznanego Żołnierza. Kiedy to bowiem postanowiono zbudować w Warszawie, pod arkadami gmachu Sztabu Głównego Wojska Polskiego, Grób Nieznanego Żołnierza uznano, iż z 15 najważniejszych pobojowisk, na których żołnierz polski przelewał krew przeniesie się uroczyście prochy jednego nieznanego bohatera. Los miał oznaczyć to pobojowisko. Padł on również na Lwów. Na przełomie października i listopada 1925 r. zabrano szczątki bohatera z Cmentarza Obrońców Lwowa i pochowano w mogile na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, dawniej Saskim, jako zwłoki Nieznanego Żołnierza. Przez długie lata za czasów Polskiej Republiki Ludowej nie wspominało się z jakiego miejsca naprawdę pochodzą prochy spoczywającego w Warszawie żołnierza.
Działania wojenne w latach 1939-1944 oszczędziły cmentarz, nie powodując większych zniszczeń.
Dopiero z chwilą wejścia Lwowa w orbitę wpływów Związku Radzieckiego rozpoczął się systematyczny proces niszczenia cmentarza. Pojawiały się obelżywe napisy, kradziono płyty i fragmenty pomników, niszczono schody, balustrady. Preludium do całkowitej zagłady było zamienienie cmentarza w miejskie wysypisko śmieci. Apogeum zniszczenia nastąpiło w 25 sierpniu 1971 r. wtedy to czołgi sowieckie zrównały z ziemia groby Obrońców, spychaczami zburzono kolumnadę. Gruz z mogił posłużył za fundament stawianego we Lwowie pomnika Lenina. Usiłowano zniszczyć Łuk Chwały, a gdy nie udało się to czołgom, użyto pocisków artyleryjskich.
W 1975 r. dopełniając miary zniszczenia, przebudowano cmentarz na warsztat kamieniarski i szlifiernię lastryka. Odgrodzono go tez od świata murem, a przez część grobów przeprowadzono drogę, którą jeździły ciężarówki do zakładu kamieniarskiego. Inne fragmenty cmentarza były wręcz śmietniskiem i gruzowiskiem.
Sytuacja taka trwała do 1989 r., kiedy to pracownicy polskiej bazy Energopolu, za zgoda swego szefa Józefa Bobrowskiego, półlegalnie przystąpili od prac porządkowych. Wiernie pomagali im w tym miejscowi Polacy.
W 1991 r. w imieniu władz Rzeczypospolitej Polskiej starania mające na celu uporządkowanie cmentarza wg pierwotnych założeń architektonicznych podjęła Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Prezesie Rady Ministrów. Po uzyskaniu w 1991 r. przez Ukrainę niepodległości, (którą Polska uznała jako pierwsze państwo na świecie) na Cmentarzu Orląt Lwowskich rozpoczęły się prace restauracyjne. To co się wówczas wydawało oczywistym - a mianowicie szybkie odrestaurowanie cmentarza, w rzeczywistości okazało się czymś powolnym i „rozwlekłym” w czasie. Ciągłe problemy z lokalnymi ukraińskimi władzami Lwowa czyniły proces odbudowy niezwykle uciążliwym. Niemniej jednak cmentarz z roku na rok w swojej oprawie zewnętrznej coraz bardziej powracał do swojego pierwotnego stanu.
Kwestią sporną był m. in. napis na mogile bezimiennych znajdująca się u stóp Łuku Chwały. W 1998 r., po sprzeciwie lwowskich radnych Polska zaproponowała zmienioną wersję napisu:Nieznanym żołnierzom poległym w walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej 1918–1920.
Napis ten uzyskał zgodę władz centralnych Ukrainy, lecz został zablokowany przez radnych miasta.
W 1999 r., tuż przed wizytą prezydentów RP i Ukrainy na cmentarzu, Rada umieściła na własną rękę napis (z błędem): Nieznanym polskim wojakam poległym w wojnie polsko-ukraińskiej.
W grudniu 2001 r. władze Polski i Ukrainy zawarły porozumienie o kształcie cmentarza, ustaliły też treść napisu:
Nieznanym żołnierzom bohatersko poległym za Polskę w latach 1918–20.
Porozumienie zostało jednak ponownie zablokowane przez radnych Lwowa.
Tymczasem w 2002 r. zakończono prace przy odbudowie cmentarza. Niestety, sprawa sporna nie została nadal rozwiązana.
W czerwcu 2005 r. część radnych zaproponowała napis: Tu leży żołnierz polski poległy w polsko-ukraińskiej wojnie.
Ostatecznie, w wyniku zawartego kompromisu, napis na płycie mogiły otrzymał brzmienie:
Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę.
24 czerwca 2005 z udziałem prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej - Aleksandra Kwaśniewskiego i Republiki Ukrainy - Wiktora Juszczenki oraz zwierzchników dwóch katolickich obrządków Lwowa: łacińskiego - kardynała Mariana Jaworskiego i greckokatolickiego - kardynała Lubomyra Huzara odbyło się uroczyste otwarcie odbudowanego cmentarza. Zakończył się w ten sposób wieloletni spór między Polakami a Ukraińcami. Prezydenci nie ukrywali wzajemnej sympatii oraz nadziei na polsko - ukraińskie pojednanie: „Nie mam wątpliwości: nie ma wolnej Ukrainy bez wolnej Polski” - powiedział Wiktor Juszczenko.
Msza wywołała olbrzymie poruszenie wśród zebranych na cmentarzu ludzi, w wielu z nich wzbudziła wspomnienia związane z lwowskimi korzeniami – wśród przybyłych na otwarcie cmentarza wszechobecny był język polski.
Nadzieję na pojednanie budziła nie tylko sympatia prezydentów czy współpraca polskich harcerzy z lwowskimi skautami. Zdawało się, że podczas uroczystości prowadzonej naprzemiennie w dwu językach zanikły wszystkie podziały, nie było Polaków i Ukraińców, byli ludzie oddający cześć poległym żołnierzom, walczącej młodzieży, a wreszcie i dzieciom, którzy walczyli za ojczyznę. Na cmentarzu widać było z daleka ukraiński transparent „Chaj żywe polśko-ukrajinśka drużba”, czyli „Niech żyje przyjaźń polsko-ukraińska”.
Na podst. „Przewodnika po Cmentarzu Obrońców Lwowa” .